Niedzielną poranną sezonową tradycją rzut oka "w niebo" - chmury jak chmury. Każdy widział, ale te akurat oprócz mało radosnej burości, deszczu raczej nie zwiastują. Odpalam sprzęta i słyszę jak na wysokie obroty wchodzi. Powiem - bardzo wysokie, jak na poranny start.Dopiero teraz dotarło do mnie, że jakoś tak zimno się zrobiło. Rzut oka na termometr i szok - o 07:30 jest zaledwie 12,5 stopnia. A więc sezon jesienny można uznać za otwarty :( ! W tył zwrot i po cieplejsze rękawice marsz. Podpinkę w kurtce już miałem, ale na dozbrojenie spodni się nie zdecydowałem. Hop, na siodełko i kierunek częściowo zamknięta droga 218 Wejherowo - Krokowa.

Krótki postój nad j. Żarnowieckim potwierdził jedynie, że jesień już idzie. Przygnębiające wrażenie, potęgowane przez brak słońca i porywisty wiatr. Łapki zgrabiały, więc z nieukrywaną przyjemnością pogrzałem je chwilę nad rozgrzanym silnikiem. W drogę, bo pomimo, że dzisiaj jest niedziela to jeszcze trochę zajęć przede mną. Mam nadzieję, że jeszcze będzie chwila pogody, która pozwoli na jazdę w dżinsach i lżejszych rękawicach.